o tym jak dbać o siebie i swoje dobre samopoczucie

niedziela, 27 stycznia 2013

SKIN79 - wielkie testowanie kremów BB !!! :) cz. 1

The Oriental 
Gold BB Cream 
Whitening
Wrinkle Improvement
SPF 25 PA++


Przede wszystkim ucieszył mnie jasny odcień :) Wszystkie podkłady etc. zawsze są dla mnie za ciemne, a ten BB choć na pierwszy rzut oka wyglądał beżowo bez problemu stopił się z moją bladą cerą :) Trochę mniej podoba mi się zapach, jak dla mnie jest troszkę zbyt "chemiczny", ale w sumie nie są to perfumy czy masło do ciała. Krycie jest dość słabe (w porównaniu do podkładów), ale dzięki temu nie ma "efektu maski", cienie pod oczami czy piegi są ładnie zamaskowane. Jeżeli mimo wszystko potrzebujemy mocniejszego krycia wystarczy w wybranych miejscach nałożyć dodatkową warstwę produktu! Niestety ten BB należy do tych błyszczących, a jako posiadaczka cery mieszanej nie przepadam za takim rozwiązaniem :( Ale nie jest to typowy efekt błyszczenia się skóry, raczej patrząc w lustro mam wrażenie, że twarz jest mokra, albo pokryta warstwą wosku - wiem, że w Azji taki efekt jest lubiany. Duuuuuuużym plusem jest to że nie zbiera się w załamaniach twarzy, przy nosie czy w zmarszczkach (chociażby mimicznych po ataku śmiechu ;) ). Po kilku godzinach świetnie się trzyma na twarzy, niestety efekt "glow" się wzmacnia - chociaż dla kogoś innego może to być plus. 



VIP Gold Collection
Super + BB
Whitening
Wrinkle Improvement 
SPF 25 PA++

Odcień tego BB jest nieco ciemniejszy, ucieka też troszkę w szarość, jest jednak bardziej matowy od wersji Oriental. Po pewnym czasie trochę jaśnieje i bardziej stapia z naturalnym kolorem skóry, ale nadal pozostaje ten szarawy odcień, mam wrażenie jakbym wyglądała na nieco zmęczoną. Bardziej za to mi się podobał zapach, choć w przypadku kosmetyków kolorowych ma to oczywiście mniejsze znaczenie. Krycie jest trochę większe, ale ponieważ nie ma tego efektu glow cienie pod oczami są jakby mniej zamaskowane. Także ten krem nie podkreśla suchych skórek i można się śmiać bez stresu, że uwydatni zmarszczki mimiczne. Po kilku godzinach trzyma się nieźle, chociaż w problematycznych miejscach krycie jest mniejsze i znika efekt matujący, mimo wszystko jednak radzi sobie lepiej niż jakikolwiek znany mi podkład. Niestety moja cera zareagowała negatywnie na któryś ze składników i wieczorem pojawiło się kilka nowych zaczerwienień :(

sobota, 26 stycznia 2013

Vitamine E The Body Shop krem na noc

Kremów na noc używam już od jakiś 2-3 lat, ale z żadnego nigdy nie byłam do końca zadowolona choć niektóre były całkiem w porządku. Moja przyjaciółka z Danii używa linii kremów z witaminą E z The Body Shop odkąd pamiętam, ale ona ma suchą cerę, a ja mieszaną. Ale, moja cera nie jest już tylko mieszana... zaczynam mieć pierwsze zmarszczki mimiczne a witamina E ponoć opóźnia efekty starzenia, dałam się więc namówić. Jak sobie radzi z nadchodzącymi zmarszczkami trudno na razie powiedzieć, ale napewno fantastycznie nawilża skórę :) wygładza ją i odpręża. Krem ma ładny zapach, szybko wnika w skórę i jest bardzo wydajny. Mogę śmiało powiedzieć, że jestem nim zachwycona! :)


środa, 23 stycznia 2013

Sweet Fantasy - krem do rąk



Uwielbiam pięknie pachnące kremy do rąk! :) Należę też do osób które obsesyjnie tych kremów używają ;) Szybko, więc zużywam kolejne tubki i jestem na ciągłym polowaniu na jeszcze fajniejszy kosmetyk do dłoni! Krem waniliowy z serii Sweet Fantasy firmy Joanna chwyciłam szybko myśląc "a! miałam jeszcze kupić kremik do rąk!" ;) To był impulsywny lecz jakże trafny wybór! Krem rzeczywiście cudnie pachnie wanilią (lub lodami waniliowymi, lub ciasteczkami waniliowymi) ostrzegam, że szybko zaczniecie smarować dłonie co chwilę, tylko po to, żeby je wąchać.... Daję tylko mały minusik za troszkę zbyt dużą lepkość.



wtorek, 22 stycznia 2013

dbać o urodę jak Azjatka


Pewnie wiele z was chciałoby mieć wiecznie młodą, porcelanową cerę jak azjatyckie piękności :) Oczywiście część "winy" ponosi genetyka a część Photoshop, ale dużą rolę odgrywają inne przyzwyczajenia, dieta i styl dbania o urodę. Tak więc, bez niepotrzebnego wpadania w kompleksy warto podpatrzeć jak Azjatki dbają o urodę i może trochę się zainspirować? :)



www.unigroupworldwide.com

1. Unikać słońca. Azjatki nie opalają się! Wiedzą, że promienie UVA i UVB niszczą skórę i przyspieszają procesy starzenia. Zawsze stosują kremy z wysokimi filtrami (zarówno SPF, jak i PA), azjatyckie kosmetyki do makijażu (np. pudry) też często zawierają filtry. A w słoneczne dni Azjatki chronią się w cieniu kolorowych parasolek :) Jeśli któraś z was nie lubi jednak bladego odcienia skóry, chyba zdecydowanie lepiej używać samoopalaczy niż  smażyć się na słoneczku ;)


whicdn.com


2. Długi i zdrowy sen. Azjatki przywiązują dużą wagę do odpowiednio długiego, zdrowego snu, przynajmniej 7 godzin dziennie. Uważają go za najlepszy kosmetyk :) Pamiętajcie o zrelaksowaniu się przed snem, wywietrzeniu sypialni i wygodnej poduszce.... zzzz....



www.girlhdwalls.com
3. Oczyszczanie. Słynne wieloetapowe oczyszczanie skóry twarz,  któremu poświęcony będzie osoby post, jest częścią całej filozofii czystości. W wielu azjatyckich krajach kąpiel jest codziennym rytuałem. Najpierw prysznic, a potem jeszcze ciepła kąpiel w wannie, która ma odprężyć i oczyścić ciało. Masz kilka kremów do twarzy? Azjatka ma ponoć średnio 8 produktów do jej oczyszczania!

www.healthylivingnyc.com



4. Nawilżanie od wewnątrz. Przede wszystkim należy pić dużo wody, ale uwaga Azjatki unikają "zbytniego wychłodzenia organizmu" i piją wodę na ciepło! Nieoceniona jest też zielona oraz biała herbata, które nie tylko nawadniają organizm, ale też zawierają wiele dobroczynnych składników wspomagających metabolizm, zwalczających wolne rodniki, odprężających, a jednocześnie wspomagających koncentrację :) Najlepiej jest pić herbatę liściastą (najlepiej całe a nie zmielone listki!), krótko parzoną w wodzie o 70C. Dobrej jakości zieloną herbatę zaparzać można nawet 3 razy!




123rf.com
5. Masaż twarzy. Masaż twarzy jest czymś absolutnie nieznanym w naszym kręgu kulturowym, gdzie zazwyczaj ograniczmy się tylko do wklepania kremu ;) W Azji jest to jednak niesamowicie popularne i istnieje wiele technik, które stosowane codziennie ponoć widocznie opóźniają pojawienie się zmarszczek i wiotczenie skóry twarzy! Na youtubie jest wiele prostych filmików instruktażowych, warto spróbować :)


www.rybobranie.pl


6. Zdrowa dieta. Azjatki jedzą niewielkie, ale częste i bardzo urozmaicone posiłki. Spożywają dużo ryb i owoców morza, a także warzyw i oczywiście ryżu! Rybki są bogate w jakże zdrowe kwasy omega 3, jod oraz cynk, a świeże warzywa dostarczają wielu witamin. Ryż zawiera witaminy B i szybko daje uczucie sytości, a jak mawiają Azjaci "bez ryżu nie ma życia!" :)




joga

Jogę ćwiczę od czterech lat, ale mało regularnie ;) Jest to mój ulubiony sport zimowy, tzn. taki który poprawi nastrój, kiedy na zewnątrz ciemno, zimno i do domu daleko. Pierwszy raz na zajęcia namówiła mnie koleżanka z Danii, której nie chciało się iść samej na zajęcia ;) Okazało się, że wbrew ostrzeżeniom nic mnie nie bolało następnego dnia (w odróżnieniu od mojej przygody ze wspinaczką, o czym innym razem!). Jeszcze bardziej zdumiał mnie fakt jak skomplikowane pozycje potrafię zrobić kiedy cierpliwie i powoli wprowadza w nie dobra instruktorka. Pamiętajcie że najważniejszy na tych zajęciach jest właśnie profesjonalny instruktor lub instruktorka!!! Zadbają nie tylko byście z zajęć miały przyjemność i satysfakcję, ale przede wszystkim byście nie zrobiły sobie krzywdy!

chennaionline.com

Jest oczywiście kilka prostych pozycji i układów, jak chociażby "sun salutation" które po przeszkoleniu można bezpiecznie wykonywać samemu w domu, np. rano zamiast wciskania drzemki w budziku ;) Joga chyba w niewielkim stopniu poprawia kondycję, ale pomaga zwiększyć elastyczność ciała, pozbyć się tych wszystkich skurczy i przykurczy od siedzenia przed komputerem 8 godzin dziennie i ogólnie wysmukla ciało.

www.kalyanpurwala.com

poniedziałek, 21 stycznia 2013

żel-peeling Garniera

Mam niestety dość problematyczną skórę, tzw. mieszaną, czyli normalną na policzkach i tłustą w strefie T (czoło, nos, broda). Od dawna więc wiem, że dobre oczyszczanie to podstawa! Dobre czyli dokładne, a jednocześnie delikatne. Wypróbowałam wiele produktów, niektóre były fajne i stosowałam je długo, ale cały czas miałam oko na nowości ;)


To prawie puste opakowanie żelu peelingująco-rewitalizującego Garniera to już czwarte :) Żel stosuję rano i wieczorem (po demakijażu). Ma bardzo przyjemny cytrusowy zapach i delikatne właściwości peelingujące. Naprawdę szybko wpłynął pozytywnie na moją cerę, czyli po prostu zmniejszyła się ilość wyprysków i wągrów ;) Żel zawiera też witaminę C poprawiającą kondycję skóry i przeciwdziałającą starzeniu. Napewno warto wypróbować.

piątek, 18 stycznia 2013

Koreańskie maseczki kolagenowe

Moda na azjatyckie, a zwłaszcza koreańskie kosmetyki już jakiś czas temu dotarła do Polski :) Zwłaszcza słynne kremy BB można kupić w kilku sklepach internetowych. Ja jednak, jak zapewne wiele z was wolę zanim coś kupię obejrzeć to dokładnie, czy wypróbować tester, dlatego wciąż mam nadzieję że w naszych drogeriach pojawią się kiedyś takie marki jak Skin79 lub Missha... A w międzyczasie jest jedna dobra wiadomość. W sklapach Hebe pojawiły się koreańskie maseczki typu sheet mask, są to maseczki kolagenowe z dodatkami.


Dodatki są przeróżne, jak narazie wypróbowałam ryżową i czekoladową, jak widać przede mną ogórkowa i malinowa :) Nie ma tu rozmazywania żelu lub innej mazi na twarzy, nie trzeba potem nic zmywać. W opakowaniu jest materiałowa maska nasączona odżywczym płynem, nakłada się ją na twarz i po 20 minutach zdejmuje, voila! :) Efekt jest fantastyczny, skóra robi się cudownie gładka i młodzieńczo rozświetlona. A teraz kolejna dobra wiadomość: cena to tylko 4,99zł! :) 

czwartek, 17 stycznia 2013

Eat your kimchi!



Czy znacie już program 'Eat your kimchi?' :) To fantastyczna para młodych kanadyjczyków - Simon i Martina, którzy mieszkają teraz w Seulu, w Korei! W swoich filmikach w zabawny sposób opowiadają o muzyce, jedzeniu i ogólnie życiu w Koreii :)

PS. Rodzina Simona pochodzi z Polski, a on ponoć nawet mówi trochę po polsku.

środa, 16 stycznia 2013

Bubble Pop!



Witam na Cookie Blog, czyli blogu o tym jak dbać o siebie i swoje dobre samopoczucie!

Na dobry początek piosenka, która każdemu poprawia humor :)